NIEZBĘDNE SĄ DOKŁADNE BADANIA NAD MIECZEM WRĘCZONYM O. TADEUSZOWI RYDZYKOWI

 

Podstawą naszych spostrzeżeń na temat miecza zakupionego przy wsparciu ze strony Fundacji Enea i wręczonego 9 lipca 2023 r. na Jasnej Górze O. Tadeuszowi Rydzykowi są zdjęcia przedmiotu, dostępne na stronie internetowej Grupy Enea (publikacja 10 VII 2023 r., dostęp 3 IX 2023 r.) oraz jego ekspertyza z dnia 30 VIII 2018 r. Jej tłumaczenie przysięgłe dołączono do artykułu Pani Red. Justyny Węcek z dnia 1 IX 2023 r., opublikowanego na stronie internetowej „Faktu” (dostęp 3 IX 2023 r.). Autorem ekspertyzy jest rzeczoznawca z Niemiec, będący „publicznie powołanym i zaprzysiężonym biegłym ds. historycznej broni europejskiej”, którego nazwiska nie podano do publicznej wiadomości. Fakt jej sporządzenia potwierdził Pan Jürgen H. Fricker (odpowiedź z 25 IX 2023 r. na list G. Żabińskiego z 19 IX 2023 r.), będący zaprzysiężonym biegłym w podanym wyżej zakresie i zajmujący się jednocześnie handlem zabytkową bronią (Fricker Historische Waffen). W uwagach poniższych wykazujemy poważne niedociągnięcia i braki tej ekspertyzy, a także przedstawiamy własną wstępną ocenę miecza, wraz z propozycją badań mogących jednoznacznie rozstrzygnąć kwestię jego autentyczności. Tekst ekspertyzy Pana Jürgena H. Frickera podany jest kursywą, a nasze uwagi są umieszczone w jej treści czcionką regularną. Nasze spostrzeżenia są opatrzone odnośnikami do literatury przedmiotu, acz z uwagi na charakter niniejszego wystąpienia jej zakres jest ograniczony do niezbędnego minimum.

 

Strona 1

Ekspertyza dotycząca średniowiecznego miecza, około 950 roku do 1050.

Opis:

Badana broń to książęcy miecz z okresu od około 950 do 1050 roku.

Wiek miecza można określić między innymi na podstawie głowicy. Składa się ona z dwóch części, podzielonych poziomo i utrzymywanych razem przed dwa nity włożone od płaskiej strony. Inną typową cechą tego okresu są krótkie, potężne jelce o kwadratowym przekroju.

 

Zastrzeżenia budzi już samo użycie określenia „miecz książęcy”. Pojęcie „książęcy” stosowane jest w literaturze archeologicznej np. w określeniu do szczególnie bogatych pochówków (tzw. „groby książęce”), ma ono jednak często charakter bardziej umowny, sugerujący ponadprzeciętnie wysoki status społeczny, a nie konkretną godność czy tytuł (np. Kozłowski, Kaczanowski 1998). W literaturze bronioznawczej określeń „książęcy” czy „królewski” przy mieczach używa się rzadko i raczej wyłącznie do przedmiotów, które z większym prawdopodobieństwem można powiązać z konkretną postacią historyczną (np. Oakeshott 2000, 219). Na istnienie takiego związku w przypadku omawianego miecza nie przedstawiono w ekspertyzie żadnych dowodów.

Odnośnie proponowanej w ekspertyzie chronologii przedmiotu (ok. 950 – ok. 1050 r.), dla mieczów dwusiecznych z tzw. okresu wikińskiego (k. VIII – ok. połowy XI w.), wobec stosunkowo małego zróżnicowania form głowni, głowice rękojeści są istotnie jednym z podstawowych elementów pozwalających na dokładniejsze datowanie broni. Nie mogą być one jednak rozpatrywane w oderwaniu od całości rękojeści, a w szczególności od jelców. Stwierdzenie, iż dla okresu ok. 950 – ok. 1050 r. typowymi są krótkie masywne jelce o kwadratowym przekroju nie jest ścisłe, gdyż jelce takie pojawiają się już wcześniej  (w klasyfikacji J. Petersena przy rękojeściach np.: Typu A, ok. 700 – 800 r.; Typu F, ok. 800 – 850 r.; Typu M, ok. 850 – 975 r. – podajemy tu tylko typy rękojeści zasadniczo nie zdobione metalami nieżelaznymi) (np. Petersen 1919, 59-60, Fig. 52, 80-84, Figs. 67-69, 117-121, Figs. 98-99; Jones 2004, 16-20; Peirce 2004, 47, 84-86; Androščuk 2014, 41-42, Fig. 9, 54, Fig. 15, 68-69, Fig. 23). Ponadto jelec przy omawianym mieczu jest już wyraźnie dłuższy i smuklejszy (Fot. 1, Fot. 2). Jelce takie występują zarówno w sugerowanym przez ekspertyzę okresie datowania miecza (ok. 950 – ok. 1050 r.), przy rękojeściach Typu X późniejszego wg J. Petersena (ok. 1000 – 1100 r.), ale i w okresie wcześniejszym (Typ N wg J. Petersena, datowany tradycyjnie na IX w., a wg nowszej literatury szerzej na IX – pocz. XI w.) (Petersen 1919, 125-126, Fig. 103, 158-167, Figs. 124, 127; Jones 2004, 18-20; Androščuk 2014, 69-71, Figs. 24-25). Występują także przy mieczach późniejszych, klasyfikowanych wg typologii E. Oakeshotta (zob. niżej). 

Wątpliwości budzi też opis głowicy – na dostępnych w mediach zdjęciach (Fot. 3, Fot. 4, Fot. 5) istotnie dostrzec można dwa nity, przechodzące od podstawy głowicy do ok. 2/3 jej wysokości. Widać także co najmniej trzy linie biegnące naokoło głowicy, równolegle do jej podstawy. Czy są to linie faktycznie rozdzielające poszczególne części głowicy, czy też jedynie powierzchniowe zdobienia? O głowicach zdobionych w ten sposób wspominamy w dalszej części naszych rozważań. A może jedna linia (środkowa na Fot. 4) jest linią fizycznego rozdzielenia dwóch części, a pozostałe są np. jedynie rytymi na powierzchni zdobieniami? Kwestia ta bez wątpienia powinna być wyjaśniona czy chociaż poruszona w ekspertyzie. Do problemu klasyfikacji typologicznej jelca i głowicy odnosimy się niżej.  

 

W mieczach z następnego okresu głowica grzybkowa jest jednoczęściowa i zmieniona w następnym okresie na tzw. głowicę paranutową. Jelec również uległ zmianie, stając się dłuższy i ciemniejszy. Ostrza obu epok pozostają prawie takie same, są to ostrza cięte.

 

Głowice „grzybkowe” (przy rękojeściach Typu X późniejszego wg J. Petersena) występują zarówno w okresie proponowanej przez ekspertyzę chronologii miecza (Petersen 1919, 158, Fig. 124, 161, Fig. 127, 166, Fig. 129;  Jones 2004, 18-20; Peirce 2004, 115, 120-125, 131-133), jak i w czasach późniejszych, gdzie zaliczane są do Typu B wg E. Oakeshotta (z łukowatą dolną krawędzią) lub ściślej jego wariantu – Typu B1 (z prostą dolną krawędzią, jak w przypadku głowicy omawianego miecza) (Oakeshott 1960, 224, Fig. 106; Oakeshott 1964, 93-94; Oakeshott 2000, 10; Aleksić 2007, 25, Fig. 1; Głosek 1984, 26, Ryc. 3). Ich datowanie w znacznym stopniu pokrywa się z chronologią głowic „paranutowych”, o łukowatych dolnych i górnych krawędziach (Typ A wg E. Oakeshotta, zob. Oakeshott 1960, 224, Fig. 106; Oakeshott 1964, 93-94; Oakeshott 2000, 10). Samo określenie „głowica paranutowa” jest nieprecyzyjnym tłumaczeniem niemieckiego terminu „Paranuß-Knauf”, wywodzącego się od angielskiego „brazil-nut pommel” (zob. np. cytowane prace E. Oakeshotta). W języku polskim używa się czasem określenia „głowica w kształcie orzecha brazylijskiego”.

Choć chronologie głowic Typów A, B i B1 podawane w różnych pracach różnią się od siebie w szczegółach, to można dla nich generalnie przyjąć okres od ok. połowy X do II połowy XII w. (Oakeshott 1960, 224, Fig. 106; Oakeshott 1964, 80-81, Fig. 47, 82-94; Oakeshot 2000, 27, 32, 35, 41, 43, 46, 54-56, 59, 61, 67, 97; Aleksić 2007, 33-39). Zatem nieścisłe jest stwierdzenie o prostym zastąpieniu głowic „grzybkowych” głowicami „w kształcie orzecha brazylijskiego”, a chronologia głowic o formie podobnej do głowicy omawianego miecza jest znacznie szersza, niż proponuje to ekspertyza.

Oczywistą pomyłką tłumacza tekstu ekspertyzy jest określenie jelca mianem „dłuższego i ciemniejszego” – z pewnością tekst oryginalny stwierdzał „dłuższy i cieńszy”, co jest istotnie cechą wielu późniejszych jelców. Nie do końca precyzyjne jest też spostrzeżenie dotyczące „ostrzy” – zapewne pojawił się tu kolejny błąd w tłumaczeniu, a w ekspertyzie został użyty termin „Klinge” (głownia, brzeszczot, klinga – może mieć jedno lub dwa ostrza czyli krawędzie tnące, a zatem być jedno- lub obu/dwusieczną). Dla okresu wikińskiego można istotnie przyjąć dość znaczne podobieństwo form głowni, które faktycznie służyły głównie do cięcia i rąbania, acz propozycję wyróżnienia szeregu typów dla okresu schyłku VIII – XII w. podaje m.in. A. Geibig (zob. Geibig 1991, 83-84, Abb. 22, 85-90; Jones 2004, 21-24; Aleksić 2007, 27-30; Androščuk 2014, 100-102). Tak można rozumieć dość niejasny termin „ostrza cięte” – może w oryginalnej wersji ekspertyzy pojawił się termin „Schneidklinge”, czyli głownia służąca głównie do cięcia? Znacząca rola głowni służących głównie do cięcia i rąbania jest także zasadniczo prawdą dla okresu późniejszego, acz dość wcześnie pojawiają się też głownie z bardziej kończystym sztychem, lepiej przystosowane do pchnięć, jak Typy XI i XII wg E. Oakeshotta. Są one generalnie datowane odpowiednio na okres ok. 1000 – 1200 r. i ok. 1150 – po 1300 r. (Oakeshott 1960, 203, Fig. 86, 204-207; Oakeshott 1964, 31-40; Oakeshott 2000, VIII, 53-62, 65-84, 86-88; Głosek 1984, 25, Ryc. 2, 27-28; Aleksić 2007, 26, Fig. 2, 82).

 

W opisywanym egzemplarzu ostrze jest obosieczne z niemal równoległymi krawędziami tnącymi na 3/4 całkowitej długości, po czym ostrze zwęża się do zaokrąglonego czubka. Wgłębienie jest szerokie i płaskie i kończy się w dolnej jednej trzeciej ostrza. Złote inkrustacje w rowkach po obu stronach są szczególnie cenne i niezwykłe.

 

Wobec tak dokładnego opisu morfologii dobrze zachowanej głowni zdziwienie budzi fakt, iż w ekspertyzie nie podjęto próby jej klasyfikacji. Naszym zdaniem głownia zdaje się być najbliższa Typowi XII wg E. Oakeshotta, biorąc pod uwagę długość zbrocza (w tłumaczeniu nieprecyzyjnie oddane jako „wgłębienie” czy „rowki”) dochodzącą do 2/3 długości głowni, lekkie poszerzenie głowni przy jelcu oraz bardziej kończysty sztych (Fot. 2, Fot. 6). Głownie takie, z rękojeściami jednoręcznymi, datowane są zasadniczo na okres od połowy XII do nawet I połowy XIV w., choć zdarzają się i zabytki z II połowy X w. czy z XI w. Najczęściej towarzyszą im proste jelce (w tym Typu 1 wg E. Oakeshotta) oraz różne rodzaje głowic, z przewagą dyskoidalnych Typu I czy H wg E. Oakeshotta, acz trafiają się i głowice Typu B i B1, a więc podobne do głowicy omawianego miecza (Oakeshott 1960, 203, Fig. 86, 206; Oakeshott 1964, 24, 37-41; Oakeshott 2000, VIII-IX, 65-84, 86-88; Głosek 1984, 25, Ryc. 2, 27-28, Ryc. 4; Aleksić 2007, 26, Fig. 2, 31, Fig. 4, 82).

Duże wątpliwości budzi określenie inkrustacji mianem złotych, jako że ekspertyza nie wspomina, na jakiej podstawie dokonano takiej oceny. Jeśli była to jedynie ocena wzrokowa, uważamy ją za mało miarodajną i nie pozwalającą na wiarygodne rozróżnienie złota od stopów miedzi. Jeśli z niektórych stopów miedzi zostałaby usunięta patyna (np. wskutek zabiegów konserwatorskich), odróżnienie ich od złota na podstawie samego oglądu wzrokowego może być bardzo trudne czy wręcz niemożliwe. Szerzej do kwestii zdobień odnosimy się niżej.

 

Z jednej strony przedstawiona jest ryba. W chrześcijaństwie jest to symbol życia i sekretny znak przynależności religijnej. Przed głową i ogonem ryby znajdują się kropki w kształcie krzyża. Po drugiej stronie znajduje się skrzydło, znane ze współczesnych przedstawień aniołów. Tutaj również inkrustowane są ornamenty kropek w kształcie krzyża. W inkrustacjach brakuje niektórych części.

 

Znaki krzyża, w różnych formach i często w kombinacjach z innymi znakami czy inskrypcjami, są chyba najpowszechniejszym motywem zdobniczym mieczów średniowiecznych, występując nie tylko na głowniach, ale także głowicach czy jelcach (zob. np. Peirce 2004, 55, 63-64, 77, 95-96, 98, 100-101, 110, 120, 124-125, 131-133, 134, 136; Oakeshott 2000, 25, 28-29, 31, 34-35, 38-39, 46-49, 55, 57-59, 62, 79-80, 82-83, 93, 99, 111, 124-125, 138-139, 163, 172, 208, 212, 253-254, 258; Głosek 1984, 54-62, 104-116; Głosek 1973). Znaki ryby i skrzydła byłyby mniej powszechne, acz M. Głosek wspomina o datowanym na XI w. mieczu Typu X, A, 3, przechowywanym w Wojskowym Muzeum Historycznym w Pradze, na którego głowicy widnieje wykładany żółtym metalem nieżelaznym znak ryby (Głosek 1984, 104, 144, nr kat. 98, Tab. II, nr kat. 98, Tab. XXI.3, nr kat 98). Badacz ten wymienia także datowany na koniec XIII w. miecz Typu XII, N, 1 z miejscowości Szarvasz na Węgrzech, na którego głowni widnieją wykładane żółtym metalem symbole przypominające rybę (Głosek 1984, 173, nr kat. 441, Tab. XVIII, nr kat. 441, Tab. XXVIII.1, nr kat 441). O mieczu tym wspomina też M. Aleksić, datując go nieco wcześniej i uznając znaki za rybę lub hełm (Aleksić 2007, 125, 159, cat. No. 79). Badacz ten wspomina też o mieczu Typu XIIIa(?), Ia, 1 z okolic Karlovaca w Chorwacji, na którego głowni widnieją wykładane żółtym metalem symbole krzyża i ryby. Miecz datowany jest na przełom XIV i XV w. (Aleksić 2007, 175, cat. No. 324, Pl. 11.2, cat. No. 324). Kolejnym przykładem jest miecz z rzeki Ljubljanicy w Słowenii, nieokreślonego typu, datowany na XIV w. (?). Na obu płazach głowni widnieć mają znaki ryb, wykładane żółtym metalem (Aleksić 2007, 181, cat. No. 387). Stąd też można by założyć, iż znaki takie jako symbole chrześcijańskie mogłyby pojawić się na głowni średniowiecznego miecza, acz zwraca uwagę, iż wspomniane znaki ryby na głowniach są znacznie późniejsze niż proponowana w ekspertyzie chronologia miecza.

Wątpliwości budzi jednak fakt, iż znaki na omawianym mieczu wykonane są metalem nieżelaznym koloru żółtego. W proponowanym przez ekspertyzę okresie datowania miecza (ok. 950 – ok. 1050 r.) zdecydowanie podstawowym metalem wykorzystywanym do zdobień i inskrypcji na głowniach były stopy żelaza (często w postaci tzw. dziweru, wykonywanego poprzez skręcanie i skuwanie prętów metalu o różnych zawartościach węgla i fosforu), a o wiele rzadziej zdarzają się ornamenty czy inskrypcje białym metalem nieżelaznym, zazwyczaj uznawanym za srebro (np. Oakeshott 2004, 7-9; Peirce 2004, 54, 60-61, 63-64, 77-78, 80-81, 82, 90, 95, 96, 98, 100, 109-110, 122-123, 124-125, 128-129, 131, 132-133, 134, 136; Leppäaho 1964, 6-51, Taf. 1-23, 76-77, Taf. 35, 80-81, Taf. 38; Oakeshott 1960, 143-147, 212-215; Oakeshott 1964, 140-141; Oakeshott 2000, 5-6, 24-27, 35, 49, 50, 51, 225). W okresie późniejszym (II połowa XI – XII wiek) na większą skalę zaczynają się pojawiać inkrustacje białym oraz żółtym metalem nieżelaznym (zapewne głównie stopami miedzi), stopniowo zastępując żelazne (Leppäaho 1964, 52-53, Taf. 24, 60-61, Taf. 28.1, 62-63, Taf. 29.3, 84-87, Taf. 40-41; Oakeshott 1960, 147, 215-216; Oakeshott 1964, 141-142; Oakeshott 2000, 6-7, 28, 31-32, 34, 38-40, 43-44, 46-48, 52, 54-55, 57-59, 62, 79-80, 81-83, 225, 253-260).

W literaturze spotyka się stwierdzenia, iż w przypadku niektórych ornamentów ów żółty metal mógł być złotem (np. Oakeshott 2004, 10; Oakeshott 2000, 6, 34, 47, 158; Leppäaho 1964, 54-55, Taf. 25, 60-61, Taf. 28.2). Szczególnie interesujący przykład miecza z bogato zdobioną rękojeścią nie mającą dokładnego odpowiednika w typologii J. Petersena i głownią Typu XII wg E. Oakeshotta wymienia J. Peirce. Miecz datowany ma być na XI w. (zapewne I połowę) i pochodzi z miejscowości Kokemäki w Finlandii. Uznawany jest on za należący do rodziny bogato zdobionych mieczów, pochodzących z terenów na wschód od Bałtyku. Badacz ten wskazuje, iż na głowni miecza widoczne są ornamenty wykładane złotem (m.in. symbole „ręki Boga”, gołębia czy pastorału biskupiego) (Peirce 2004, 138-139; o tym mieczu zob. też Leppäaho 1964, 70-71, Taf. 33.3, 76-77, Taf. 36). Nigdzie jednak nie podano sposobu identyfikacji metalu. Nowsza publikacja wzmiankująca ten miecz także określa zdobienia jako złote, lecz sugeruje, iż rękojeść miecza pochodzi z XI w., a głownia jest późniejsza (Molainen, Molainen 2020, 137, Fig. 9, 138).

Zdobienia i inskrypcje na głowniach wykonane żółtym metalem nieżelaznym stają się szczególnie powszechne od końca XII w. oraz w czasach późniejszych. Trafiają się w tym okresie i inkrustacje białym metalem, natomiast inkrustacje żelazne zanikają (Oakeshott 1960, 216-223; Oakeshott 2000, 99, 101-102, 104, 106, 125, 150, 158-159, 160, 162, 169, 208-210, 212, 225, 231; Głosek 1984, 92-93, 101, 104-107). Tak więc, acz chronologia zdobień żółtym metalem nieżelaznym wpisywałaby się w chronologię Typu XII, do którego można by zaklasyfikować naszym zdaniem głownię omawianego miecza, to jednak jest ona zasadniczo późniejsza niż proponowane przez ekspertyzę datowanie miecza.

Nie do końca jest także jasne określenie przez ekspertyzę znaku ryby jako „symbolu życia i sekretnego znaku przynależności religijnej”. Nie budzi oczywiście wątpliwości związek symbolu ryby z imieniem Chrystusa, gdzie greckie ἸΧΘΥΣ (ichthus) – “ryba”, traktowane jest jako skrót od ησοῦς Χρῑστός ΘεοΥἱός Σωτήρ (Iēsoûs Khrīstós, Theoû Huiós, Sōtḗr), czyli “Jezus Chrystus, Syn Boga, Zbawiciel”. Jak wiadomo, znak ryby używany jest w symbolice chrześcijańskiej do dziś. Przyjmowano, iż w początkach chrześcijaństwa symbol ryby mógł istotnie spełniać rolę „sekretnego znaku rozpoznawczego”, używanego w okresie prześladowania chrześcijan przez władze rzymskie (np. Jowett, O’Donnell 2012, 64). Rozstrzygnięcie prawdziwości tego przypuszczenia pozostawiamy badaczom wczesnych dziejów chrześcijaństwa. Czy jednak rolę „sekretnego znaku” taki symbol miałby spełniać na mieczu, jak podaje ekspertyza, wczesnośredniowiecznym? Czy intencją wykonawcy miecza było to, aby właściciel oręża mógł manifestować swoją chrześcijańską tożsamość w sposób zrozumiały jedynie dla wtajemniczonych czy współwyznawców? 

 

Strona 2

Miecz jest żelazny.

Na ostrzu znajdują się motywy inkrustowane złotem.

Rękojeść wykonana jest z resztek drewna i skóry.

Miecz jest w dobrym stanie i ma niewielkie ubytki.

Długość całkowita: 101,5 cm

Długość ostrza: 86,0 cm

Szerokość osłony: 16,5 cm

 

Uwagi na temat stanu zachowania miecza mają naszym zdaniem charakter bardzo ogólny, co w żadnym razie nie spełnia wymogów stawianym ekspertyzom autentyczności zabytków (zob. niżej). Ponadto podano jedynie trzy podstawowe dane metryczne („osłona” to zapewne jelec), pominięto natomiast m.in. szerokość i grubość głowni oraz tak kluczowe parametry jak waga miecza oraz jego środek ciężkości. Nie wolno bowiem zapominać, iż choć z dzisiejszego punktu widzenia miecz średniowieczny jest postrzegany przede wszystkim jako zabytek, to w okresie, kiedy był użytkowany, mógł być przede wszystkim bronią, dla której ciężar i odpowiednie wyważenie były kluczowymi parametrami funkcjonalnymi. Masa miecza tego rodzaju powinna oscylować w okolicach ok. 1 kg (zob. np. Żabiński, Stępiński, Biborski 2014, 25, 30, 43), a środek ciężkości zazwyczaj wypadał na głowni w odległości od ok. 15 do ok. 20 cm poniżej jelca (zob. np. Peirce 2004, 28, 34, 36, 38, 48, 50, 52, 54, 56, 63, 72, 74, 77, 80, 94, 98, 106, 115, 120, 122, 124, 128, 131, 132, 134). Położony zbyt daleko na głowni środek ciężkości utrudniałby bądź wręcz wykluczał skuteczne użycie miecza w walce. I. Peirce podaje przykład miecza z XI w. z bardzo bogato zdobioną rękojeścią i ze środkiem ciężkości 28.3 cm od jelca. Stwierdza wprost, iż takie położenie środka ciężkości pozwala wątpić, czy miecz ten kiedykolwiek był użyty w walce. Mógł on być natomiast mieczem ceremonialnym (Peirce 2004, 138). Stwierdzić można, że późniejsze kopie mieczów średniowiecznych mogą wykazywać się większą wagą i nieodpowiednim wyważeniem, co wynika przede wszystkim z niekompetencji ich wykonawców. Dobrym przykładem jest tu miecz jednoręczny w Typie XII, G, 2, dla którego przyjmowano XIV-wieczną metrykę, a który okazał się wyrobem ze schyłku XIX lub początku XX w. Jest on relatywnie ciężki (1.58 kg) i bardzo źle wyważony (Żabiński, Stępiński 2014, 106, 107, Figs. 13-14).

 

Porównaj: Oakeshott, typ VIIIb

 

Chodzi tu o rozwinięcie przez E. Oakeshotta typologii mieczów okresu wikińskiego zaproponowanej przez R. Wheelera (zob. Wheeler 1927), acz obejmującej jedynie rękojeści, wobec założenia niewielkich różnic form głowni (Oakeshott 1960, 133, Fig. 57, Oakeshott 1964, 26, Fig. 3; Oakeshott 2004, 3, Fig. 1, 5). E. Oakeshott wyróżnia wariant tego typu, czyli Typ VIIIa, cechujący się grzybkowatą głowicą o prostej podstawie (acz tu głowica jest wyraźnie jednoczęściowa), przypominającą Typ B1 i prostym długim jelcem, analogicznym do Typu 1 wg E. Oakeshotta (por. Oakeshott 1964, 27, Fig. 6). Sam Pan Jürgen H. Fricker jako autor ekspertyzy (list do G. Żabińskiego z 25 IX 2023 r.) powołuje się na podany przez E. Oakeshotta miecz datowany na ok. 950 r., znaleziony w rzece Skaldzie (Scheldt), określony jako Typ VIIIb. Jest on istotnie bardzo podobny do miecza wręczonego O. Tadeuszowi Rydzykowi (forma głowni, jelca i głowicy, podzielonej optycznie poziomą linią). Są jednak pewne bardzo istotne różnice między omawianym mieczem a mieczem z rzeki Skaldy. Otóż głownia miecza ze Skaldy ma być zdobiona metalem żelaznym, a jej zbrocze jest wyraźnie dłuższe niż w omawianym mieczu, dochodząc niemal do samego sztychu (Oakeshott 1964, Pl. 1B po s. 122). Ponadto na podstawie zdjęcia w pracy E. Oakeshotta nie da się stwierdzić, czy głowica miecza ze Skaldy jest faktycznie dwuczęściowa (jak twierdzi Pan Jürgen H. Fricker odnośnie opiniowanego przez siebie miecza), czy też pozioma linia jest jedynie zdobieniem powierzchni. Przykładem miecza z rękojeścią podobną do rękojeści miecza ze Skaldy jest zabytek podany przez I. Peirce’a, o X-wiecznej chronologii i określony jako Typ X wg J. Petersena. Ma on jednoczęściową głowicę, podzieloną na powierzchni poziomą linią, w którą pierwotnie mógł być wbity ozdobny metalowy drut (srebrny, mosiężny lub żelazny) (Peirce 2004, 118-119).

Można by także uznać omawiany miecz za należący do Typu X późniejszego wg J. Petersena (zob. np. Petersen 1919, 158, Fig. 124, 161, Fig. 127; Peirce 2004, 115, 120, 122-123), jednak najwłaściwszym byłoby naszym zdaniem zaklasyfikowanie go za pomocą typologii E. Oakeshotta, czyli:

- głownia Typu XII – datowane zasadniczo na ok. 1150 – po 1300 r., z możliwością występowania w okresie ok. 950 – przed 1150 r. (Oakeshott 1960, 203, Fig. 86, 206-207; Oakeshott 1964, 37-40; Oakeshott 2000, VIII, 65-84, 86-88; Głosek 1984, 25, Ryc. 2, 28; Aleksić 2007, 26, Fig. 2, 82)

- głowica o kształcie Typu B1 – głowice takie mogą mieć szeroką chronologię od ok. 950 r. do II połowy XII w., acz powszechniejsze mogłyby być od pocz. XII w. (Oakeshott 1964, 93-94; Oakeshot 2000, 43, 67, 97; Aleksić 2007, 25, Fig. 1, 37-39)

- jelec Typu 1 – jelce tego rodzaju, długie, proste i zwężające się ku końcom, datowane są bardzo szeroko, tj. od X w. czy nawet wcześniej aż do okresu wczesnej nowożytności (Petersen 1919, 125, Fig. 103, 158, Fig. 124, 161, Fig. 127; Jones 2004, 18-19; Peirce 2004, 128, 130, 132-133, 136-137; Oakeshott 1960, 232, Fig. 113; Oakeshott 1964, 113; Oakeshott 2000, IX; Aleksić 2007, 31, Fig. 4, 94-95; Głosek 1984, 27, Fig. 4).

Ramy chronologiczne tak zaklasyfikowanego miecza, czyli okres nawet od połowy X w. do II połowy XII w., są znacznie szersze, niż proponowane w ekspertyzie datowanie tego przedmiotu (ok. 950 – ok. 1050 r.). Ponadto poczynić tu należy bardzo istotne zastrzeżenie co do głowicy. Otóż głowice Typu X wg J. Petersena są jednoczęściowe, acz Typ X starszy jest zdobiony na powierzchni rytymi liniami, sprawiającymi pozorne wrażenie wieloczęściowości (zob. Petersen 1919, 158-167, Figs. 125-126; Jones 2004, 18-20; Peirce 2004, 116-117, 118-119). Głowice mieszczące się w Typach A i B wg E. Oakeshotta także wykonywane są zazwyczaj z jednego kawałka metalu, acz trafiają się i duże soczewkowate głowice złożone z trzech kawałków blachy tworzących ściany tej części rękojeści. Głowice takie są w środku puste, acz mogły pierwotnie być wypełniane inną substancją (zob. np. Pudło, Żabiński 2011, 25, nr kat. 5, 30, nr kat. 9, 45, nr kat. 5, 49, nr kat. 9, 58, Tabl. IV.2, 62, Tabl. VIII.3; Kucypera, Pudło 2011, 119-120, 125, Tabl. XLI). Nie spotkaliśmy się jednak z przypadkiem, by głowice zbliżone do Typów A czy B i B1 wykonane były z dwóch lub więcej (por. uwagi wyżej) kawałków litego metalu, ułożonych warstwowo, prostopadle do trzpienia rękojeści. Głowice takiej konstrukcji, w postaci nitowanej do trzpienia rękojeści podstawy, przez którą przechodzą nity lub pałąk do zamocowania nakładki (czyli górnej części głowicy) lub z nitowaniem obu części głowicy na trzpieniu, znane są zarówno z okresu wikińskiego, jak i z czasów wcześniejszych. Zastrzec tu oczywiście trzeba, iż stan zachowania zabytków utrudnia czasem jednoznaczną ocenę czy konkretna głowica faktycznie składa się z dwóch części czy też jest jedynie wizualnie podzielona ornamentem. Głowice takie mogły być zdobione metalami nieżelaznymi (stopy miedzi, srebro) na powierzchni lub mogły być wykonane w całości z metali nieżelaznych (np.  przy rękojeściach Typów Mannheim, Specjalnego 1 i 2, D, E, H, I, K, L, O, R, S, T, U, V, Z w typologii J. Petersena, z późniejszymi uzupełnieniami). Głowice tego rodzaju mogły być również całkowicie żelazne (Typy A, B, G, F, N wg J. Petersena) (np. Petersen 1919, 60, Fig. 52, 62, Fig. 53, 64-65, Figs. 55-56, 72-73, Figs. 59-60, 75-79, Figs. 61-65, 82-83, Figs. 67-69, 85, Fig. 71, 86, Fig. 72, 91-93, Figs. 79-82, 96, Fig. 84, 101, Fig. 86, 103-104, Figs. 87-88, 106, Figs. 89-90, 111, Fig. 92, 113, Figs. 94-95, 115, Fig. 96, 122-124, Figs. 100-103, 127-130, Figs. 104-107, 141, Fig. 113, 143-145, Figs. 114-116, 147-148, Figs. 117-118, 150-151, Figs. 119, 121, 134, Fig. 122, 175, Fig. 135; Peirce 2004, Pl. IV-VIII, 28-35, 42-60, 62-63, 65-71, 76-79, 82-86, 90-91, 96-109, 112-114, 127; Jones 2004, 17-19; Androščuk 2014, 36, Fig. 7, 39, Fig. 8, 41, Fig. 9, 42, Fig. 10, 49-51, Figs. 12-13, 52, Fig. 14, 56-57, Figs. 17-18, 63-65, Figs. 19-20, 71, Fig. 26, 73-74, Figs. 28-29, 75-76, Figs. 30-31, 77-78, Figs. 32-33). Istniały różne wzory konstrukcyjne takich głowic (Geibig 1991, 90-91, Abb. 24, 92-100; Peirce 2004, wewnętrzna str. okładki; Androščuk 2014, 29, Fig. 5, 64, Fig. 19, 188, Fig. 97), a konstrukcja głowicy omawianego miecza odpowiadałaby Typowi Konstrukcyjnemu II wg A. Geibiga, w wariancie, gdzie podstawa i nakładka głowicy łączone są dwoma osobnymi nitami. Spośród głowic dwuczęściowych, głowica omawianego miecza ewentualnie przypominałaby Typ N w typologii J. Petersena. Typ ten datowany jest według nowszych badań szeroko na okres ok. 800 – po 1000 r. (Petersen 1919, 125, Fig. 103; Jones 2004, 18; Peirce 2004, 86; Androščuk 2014, 67-71, Figs. 24-25), czyli mieściłby się w proponowanej w ekspertyzie chronologii miecza. Z drugiej strony, w Typie N podstawa i nakładka głowicy są wyraźniej wyodrębnione wizualnie. Zwraca też uwagę, iż widoczne na zdjęciach nity są dość masywne (Fot. 3) i sprawiają wrażenie o wiele szerszych niż większość nitów w głowicach tej konstrukcji (por. np. Petersen 1919, 91, Fig. 79, 101, Fig. 86, 103, Fig. 87, 144-145, Figs. 115-116, 147, Fig. 117, 175, Fig. 135; Peirce 2004, 31, 51, 59, 62, 79, 103; Androščuk 2014, 34, Fig. 6, 36, Fig. 7.1, 56, Fig. 17, 64-65, Figs. 19-20, 69-71, Figs. 24-26, 73, Figs. 28-29, 75, Fig. 30). Stwierdzić zatem należy, iż połączenie kształtu i sposobu konstrukcji głowicy analizowanego miecza nie znajduje bezpośrednich odpowiedników w znanym materiale, co budzi bardzo poważne obawy odnośnie jej autentyczności.

 

Wniosek: Miecz jest bardzo znaczącym przedmiotem z okresu wczesnego średniowiecza i można go zaklasyfikować do regionu Europy Wschodniej.

Byłoby pożądane, aby miecz ten trafił do kolekcji publicznej.

 

Ekspertyza nie przedstawia żadnych dowodów na związek miecza z Europą Wschodnią. Przeważająca większość typów mieczów omawianego czasu, tj. zarówno okresu ok. 950 – 1050 r., na który autor ekspertyzy datuje omawiany miecz, jak i epoki późniejszej, to typy interregionalne, występujące w różnych częściach Europy (zob. cyt. literatura). W naszym przekonaniu na związek miecza z Europą Wschodnią nie wskazuje absolutnie nic – ani typologia czy detale konstrukcyjne miecza ani też jego zdobienia. Równie dobrze zatem może on pochodzić z Europy Wschodniej, jak i z innej części kontynentu.

 

Prócz wykazanych powyżej nieścisłości w ekspertyzie, bardzo istotne jest także to, czego ona nie zawiera. Uderza przede wszystkim fakt, iż ograniczona jest ona do samego bardzo zwięzłego opisu, nie zawiera natomiast jakiejkolwiek dokumentacji fotograficznej (dobrym przykładem jest np. dokumentacja miecza króla Edwarda III podana przez E. Oakeshotta, zob. Oakeshott 2000, Appendix D), a w każdym razie dokumentacja taka nie została upubliczniona. Dokumentacja fotograficzna ma po pierwsze ilustrować stawiane przez autora ekspertyzy tezy. Po drugie, dokładniejsze zdjęcia poszczególnych części miecza mogą pozwolić na dokonanie kolejnych obserwacji, trudnych do poczynienia gołym okiem. Jest to szczególnie istotne przy mniej widocznych śladach, odnoszących się np. do sposobu wykonania zdobień miecza. Jest w naszym przekonaniu rzeczą trudno wyobrażalną, aby jakakolwiek instytucja muzealna miała zdecydować się na zakup wartościowego zabytku nie posiadającego takiej dokumentacji, będącej integralną częścią ekspertyzy autentyczności.

Arcyważną informacją mogącą dostarczyć spostrzeżeń dla oceny autentyczności zabytku są dane o jego pochodzeniu. Dostępne materiały prasowe, jak np. wyżej wymieniony artykuł Pani Red. Justyny Węcek na stronie internetowej „Faktu” z dnia 1 IX 2023 r. (dostęp 3 IX 2023 r.), wspominają z powołaniem się na anonimowego informatora, iż miecz miał zostać nabyty „z arystokratycznej, niemieckiej kolekcji”. O tym, że miecz istotnie może pochodzić z dawnej kolekcji, może świadczyć niewielka blaszka ze stopu miedzi, przymocowana drutem do trzonu rękojeści (Fot. 5) i mogąca zawierać np. numer inwentarzowy. O pochodzeniu miecza z jakiejkolwiek kolekcji nie wspomina jednak ani słowem ekspertyza Pana Jürgena H. Frickera. Czyżby informacja ta nie została mu przedstawiona, a jeśli nie, to dlaczego? Wspomnieć tu należy, iż dla kolekcji takich często sporządzano inwentarze, które bywały publikowane, np. gdy zbiór trafiał na rynek antykwaryczny (zob. np. Hiltl 1876; Forrer 1894; Lepke Rudolf Kunst-Auctions-Haus 1900; M. LempertzAntiquariat 1905; Störi Kunstsalon 1928; Gessler 1932; Kunsthaus Lempertz 1934). Inwentarze takie zawierają czasem zdjęcia zabytków czy ich dokładniejsze opisy, wraz z informacją o pochodzeniu czy później dodanych elementach danego oręża. Mogą być to zatem dane o wielkiej istotności dla oceny autentyczności badanego miecza. Ekspertyza nie zawiera także jakiejkolwiek wzmianki o wspomnianej blaszce przy rękojeści. Jest to bardzo zastanawiające, zważywszy na fakt, iż każda ekspertyza zabytkowego przedmiotu winna bezwzględnie zawierać jego dokładny opis, także uwzględniający te elementy, które mogą być czy na pewno są późniejszymi dodatkami. 

Niektóre wyżej zaznaczone wątpliwości zasygnalizowano Panu Jürgenowi H. Frickerowi w liście wystosowanym przez G. Żabińskiego dnia 25 IX 2023 r. Kwestie te obejmowały m.in. następujące zagadnienia:

- czy Pan Jürgen H. Fricker uwzględnił jedynie wspominany wyżej miecz z rzeki Skaldy (Oakeshott 1964, Pl. 1B po s. 122) jako materiał porównawczy dla opiniowanego przez siebie miecza? Zwrócono tu uwagę na wspomniane wyżej rozbieżności między mieczem ze Skaldy a omawianym mieczem

- zaznaczono poruszone wyżej wątpliwości dotyczące opisu głowicy

- czy Zleceniodawca ekspertyzy udzielił Panu Jürgenowi H. Frickerowi informacji o pochodzeniu miecza „z arystokratycznej, niemieckiej kolekcji”? Poruszono także problem braku wzmianki o blaszce przy rękojeści miecza w ekspertyzie

- na jakiej podstawie Pan Jürgen H. Fricker ocenił miecz jako „książęcy” i dlaczego uznał go za pochodzący z Europy Wschodniej?

            Do dnia ukończenia niniejszego tekstu (2 X 2023 r.) na powyższe pytania nie otrzymano odpowiedzi.

 

Badanie autentyczności jakiegokolwiek zabytku musi także bezwzględnie zawierać analizę traseologiczną. Jeżeli to możliwe, wskazane są także badania materiałoznawcze (w tym przypadku przede wszystkim metaloznawcze). Pod pojęciem analizy traseologicznej rozumiemy badanie wszelkiego rodzaju śladów, zarówno tych powstałych w procesie wytwarzania przedmiotu, jak i związanych z jego użytkowaniem, zaleganiem w warstwie archeologicznej czy np. późniejszymi zabiegami konserwatorskimi. Wskazać należy także, iż przeprowadzone analizy tego rodzaju dostarczyły bardzo istotnych spostrzeżeń dla potwierdzenia lub zaprzeczenia autentyczności badanych w przeszłości mieczów z kolekcji polskich. W połączeniu z badaniami technologicznymi pozwoliły one na wyciągnięcie dość jednoznacznych wniosków w tej materii (zob. np. Biborski, Stępiński, Żabiński 2011; Rybka 2011; Żabiński, Stępiński 2014). Próbę analizy traseologicznej, z konieczności bardzo niedoskonałą, gdyż opartą jedynie na dostępnych w mediach zdjęciach (m. in. strona internetowa Grupy Enea, publikacja 10 VII 2023 r., dostęp 3 IX 2023 r.), przedstawiamy poniżej.  

Stan zachowania zabytku bez wątpienia należy określić jako wyjątkowo dobry. Miecz jest zachowany niemal kompletnie, wraz częściowo uszkodzonymi okładzinami rękojeści wykonanymi z drewna i skóry (Fot. 1, Fot. 2, Fot. 5, Fot. 6). Tak dobry stan zachowania przedmiotu mającego liczyć kilkaset czy wręcz 1000 lat nie zdarza się często i naturalnie może budzić podejrzenia co do jego autentyczności. Znane są jednak bardzo dobrze zachowane miecze średniowieczne (choć większość z nich jest późniejsza niż proponowana w ekspertyzie chronologia) ze środowiska wodno-bagiennego, które poprzez odcięcie dopływu tlenu zapobiega postępowi korozji metalu czy rozkładowi materiałów organicznych. Bardzo dobry stan zachowania cechuje też czasem miecze przechowywane w skarbcach (jak np. miecz koronacyjny Świętego Cesarstwa Rzymskiego z Weltliche Schatzkammer w Wiedniu, znany też jako miecz św. Maurycego), kościołach czy zbrojowniach (zob. np. Oakeshott 2000, 26, nr 7-8, 34, 37, nr 1, 56, 88, 91-92, 98, 116, 120-121, 128, 130, 134, 136, 139, 158, 168-169, 175, nr 2, 175, 176, 179, 182-183, 186, 189, 191, 194, 196, 198-200, 203-204, 209-212, 216-220, 268; Peirce 2004, 28-29, 77-79, 84-85, 128-130). Charakterystyczną cechą zabytków ze środowiska wodno-bagiennego jest pokrywająca powierzchnię metalu warstwa wodorotlenku tlenku żelaza FeO(OH)*nH2O, chroniąca przed dalszym postępem korozji. Na podstawie dostępnych zdjęć trudno jest jednak stwierdzić czy obecna powłoka miecza jest tylko warstwą tego rodzaju czy też dodatkowo nałożone są na nią warstwy substancji konserwującej.

Krawędzie tnące miecza są miarę równe i ostre (Fot. 1, Fot. 2, Fot. 3, Fot. 6). Przy większym zbliżeniu (Fot. 7) widać płytkie ślady wżerów korozyjnych na powierzchni głowni, ślady wyszczerbień na zastawie głowni (czyli w jej partii przy rękojeści) i w jej partii środkowej, a także ślady ubytków w inkrustacji ornamentu kropek mających tworzyć krzyże oraz w liniach skrzydła. Ślady korozyjne tego typu mogą być charakterystyczne dla zabytków ze środowiska wodno-bagiennego, a wspomniane wyszczerbienia mogły powstać w trakcie użytkowania miecza w walce. Z drugiej strony, nie można wykluczyć, iż są to ślady celowych zabiegów postarzania przedmiotu mającego znacznie późniejszą metrykę (por. Rybka 2011, 116, 118). Widoczne na głowni zbrocze (Fot. 1, Fot. 7) ma przebieg równy i regularny, sugerujący staranne wykonanie, co mogłoby przemawiać za średniowieczną metryką głowni miecza (o zbroczach na kopiach mieczów średniowiecznych por. np. Rybka 2011, 114, 118, 120; Żabiński, Stępiński 2014, 106-107, Figs. 13-14). Na jelcu po prawej stronie widnieje sporych rozmiarów szczerba, nie da się jednak przesądzić czy jest to ślad użycia miecza w walce czy zabiegu postarzającego. Z kolei u podstawy bardzo dobrze zachowanej głowicy widać sporych rozmiarów szczelinę, prawie na pewno nie będącą skutkiem procesów korozyjnych (Fot. 8). W naszym przekonaniu może być to wynik niestarannego kucia materiału, co byłoby dość dziwną cechą dla bogato zdobionej, a zatem kosztownej broni. Stwierdzamy zatem, iż jest to kolejna bardzo mocna przesłanka pozwalająca założyć, iż głowica nie pochodzi z czasów średniowiecza. 

Zwraca także uwagę dość wyraźna różnica powierzchni korozji głowni (powierzchnia mniej równa, z licznymi drobnymi okrągłymi czy linearnymi wżerami) oraz powierzchni korozji jelca i głowicy, która jest znacznie bardziej równa i gładka (Fot. 1, Fot. 3, Fot. 5, Fot. 8). Przyjąć by można, iż różnice te wynikać mogą z odmiennej chronologii poszczególnych części miecza, a szczególnie z różnego materiału ich wykonania. Głownia mogłaby być wykonana z metalu dymarskiego (będącego podstawowym surowcem żelaznym w średniowieczu), z natury rzeczy często niejednorodnego pod względem mikrostruktury i zawierającego liczne wtrącenia żużla. Natomiast jelec i głowica mogłyby być wytworzone z metalu otrzymywanego w masowych procesach stalowniczych (proces Bessemera i późniejsze). Procesy te zaczęły wchodzić do użytku od II połowy XIX w. i pozwalały na otrzymywanie stali czy żelaza o wiele bardziej jednorodnego, z minimalną zawartością wtrąceń żużla (na ten temat zob. np. Pleiner 2000; Pleiner 2006; Buchwald 2005; Buchwald 2008).

           

Podsumowując, obserwacje przeprowadzone jedynie na podstawie dostępnych w mediach zdjęć bez dostępu do samego miecza oczywiście nie pozwalają na jednoznaczne przesądzenie kwestii jego autentyczności. Dają one wszelako mocne podstawy do wysunięcia bardzo poważnych zastrzeżeń wobec tez przedstawionych w ekspertyzie Pana Jürgena H. Frickera:

- omawiany miecz niemal na pewno nie jest zabytkiem pochodzącym z okresu ok. 950 – 1050 r. Nawet jeśli przyjąć by tak wczesne datowanie dla głowni wyłącznie na podstawie jej formy, to takiej chronologii zabytku przeczą zdobienia głowni, wykonane z metalu nieżelaznego koloru żółtego

- nie ma póki co absolutnie żadnych przesłanek dla sugerowania proweniencji miecza z obszaru Europy Wschodniej. Danych takich mogłoby dostarczyć prześledzenie jego historii, gdyby np. udało się wyjaśnić sprawę jego pochodzenia „z arystokratycznej, niemieckiej kolekcji”. Nie ma także żadnych podstaw, by określać miecz mianem „książęcego”

- głowica miecza na pewno nie jest głowicą średniowieczną, lecz znacznie późniejszym dodatkiem, a poważne wątpliwości budzi także jelec

- ostrożnie można by przyjąć średniowieczną metrykę głowni, acz jej najwcześniejszą chronologią byłaby zapewne II połowa XI w., co można stwierdzić głównie na podstawie połączenia formy głowni i rodzaju metalu inskrypcji. Pewniejszym jednak byłoby przyjąć chronologię XII- lub XIII-wieczną

- w takim przypadku można by założyć, iż odnaleziony np. w środowisku wodno-bagiennym miecz mógł być niekompletny, tj. pozbawiony głowicy i zapewne jelca. Brakujące elementy mogły zostać dorobione, naśladując (w przypadku głowicy – dość nieudolnie) oryginalne części średniowiecznych mieczów

- nie można także wykluczyć, iż cały miecz jest wyrobem znacznie późniejszym, pochodzącym np. z drugiej połowy XIX w. lub późniejszego okresu. Celowo nie używamy tu pojęcia „falsyfikat”, pod tym pojęciem rozumiemy bowiem przedmiot rozmyślnie wytwarzany celem wprowadzenia w błąd. Zwracamy uwagę tutaj, iż w XIX i początkach XX w. dość powszechnym było zjawisko wytwarzania mniej lub bardziej udanych replik uzbrojenia historycznego, zarówno dla celów ceremonialno-paradnych, jak i na potrzeby uzupełniania kolekcji uzbrojenia. Wytwórstwem takim trudniły się także muzea, dostarczając niejednokrotnie bardzo wiernych kopii oryginalnych zabytków. Dobrym przykładem ilustrującym to zjawisko jest wydany niedawno inwentarz zbiorów znanego niemieckiego kolekcjonera Theodora Josepha Blella (1827-1902). Zbiory te trafiły do kolekcji zamku w Malborku, a pod sam koniec II wojny światowej i po jej zakończeniu uległy rozproszeniu. W wydaniu tym wspomina się zarówno o dokonywaniu napraw oryginalnych zabytków, polegających na uzupełnianiu brakujących elementów, jak i o pozyskiwaniu replik. Sam inwentarz podaje też oczywiście informacje o pochodzeniu pozyskiwanych do kolekcji przedmiotów (Gosk, Masłowki, Butryn 2021). Z drugiej strony, istnieje oczywiście możliwość, iż omawiany miecz został celowo wykonany z intencją wprowadzenia go na rynek antykwaryczny jako zabytek oryginalny i uzyskania zań odpowiednio wysokiej ceny, spełniałby zatem kryteria falsyfikatu. Z uwagi na wskazane wyżej cechy głowicy, nie byłby to jednak falsyfikat zupełnie współczesny (zob. niżej).

Uważamy, iż posiadane przez nas doświadczenie badawcze i wiedza specjalistyczna upoważniają nas do formułowania powyższych wniosków. Z drugiej strony, mamy pełną świadomość, iż żaden specjalista nie powinien czuć się na tyle kompetentny, by nie zasięgać opinii innych znawców. Zwróciliśmy się zatem z prośbą o konsultacje do ekspertów zewnętrznych. Z oczywistych względów (brak dostępu do miecza) nie oczekiwaliśmy wszelako jednoznacznej opinii o autentyczności przedmiotu. Na naszą prośbę odpowiedział Pan Dr Sixt Wetzler, dyrektor Niemieckiego Muzeum Głowni (Deutsches Klingenmuseum) w Solingen. Jego opinię (list do G. Żabińskiego z 21 IX 2023 r.) cytujemy w całości:

 

„Leider ist der Markt für historische Blankwaffen von – teilweise sehr guten – Fälschungen überschwemmt. Auch Fachleute haben es nicht leicht, ohne eine ganz genaue Begutachtung die Originale von den Fälschungen zu unterscheiden. Gerade im Fall eines wichtigen und teuren Ankaufs sollte die Provenienz des Stückes, sein Material und seine Verarbeitung von unabhängiger Stelle genau geprüft werden. Das Deutsche Klingenmuseum Solingen z. B. kauft seit geraumer Zeit keine Stücke mehr an, deren Herkunft nicht exakt belegt ist. Ein Stück, dessen Echtheit ohne Zweifel bewiesen werden kann, ist dann ein umso größerer Schatz!“

 

„Niestety, rynek historycznej broni białej jest zalany falsyfikatami, w części bardzo dobrymi. Nawet specjalistom nie jest łatwo bez bardzo dokładnego badania odróżnić oryginały od falsyfikatów. Szczególnie w przypadku ważnego i kosztownego zakupu, pochodzenie zabytku, jego materiał oraz obróbka powinny były zostać dokładnie zbadane przez niezależnych specjalistów. Niemieckie Muzeum Głowni w Solingen np. od dłuższego czasu nie kupuje przedmiotów, których pochodzenie nie jest dokładnie wykazane. Przedmiot, którego autentyczność może zostać udowodniona bez wątpliwości, jest zatem tym cenniejszym skarbem!” (tłum. G. Żabiński)

 

Zwracamy uwagę, iż Pan Dr Wetzler wyraził dokładnie te same zastrzeżenia, które i my poczyniliśmy, czyli brak badań pochodzenia zabytku oraz analiz materiałoznawczych i traseologicznych. Kolejnym ekspertem, który odpowiedział na naszą prośbę, jest Pan Dr Achim Weihrauch, będący w Niemczech, podobnie jak Pan Jürgen H. Fricker, „publicznie powołanym i zaprzysiężonym biegłym”, acz z nieco węższą (choć może w tym przypadku odpowiedniejszą) specjalizacją, mianowicie w dziedzinie azjatyckiej, orientalnej i europejskiej broni białej do 1700 r. Wyraził on przypuszczenie, iż głownia miecza może być oryginalna, acz podniósł wątpliwości co do głowicy (list do G. Żabińskiego z 26 IX 2023 r.):

 

“Das zur Diskussion stehende Schwert des Museums halte ich (aber auch hier: ich habe zuwenig Daten!) grundsätzlich für authentisch; der Knauf ist wohl nicht original (Zustand), sondern eher eine dilettantische Reparatur oder ein schlecht gemachter Ersatz, aber keine moderne Fälschung.  Das kann schon Jahrhunderte her sein, vielleicht sogar noch mehr oder weniger "aus der Zeit" stammen.“ 

 

„Omawiany miecz z muzeum uważam (ale ponownie: mam zbyt mało danych!) zasadniczo za autentyczny. Głowica zapewne nie jest oryginalna (stan zachowania), lecz jest raczej dyletancką naprawą albo źle wykonanym substytutem, ale nie jest współczesnym falsyfikatem. Mogła ona tam być od stuleci, a może nawet pochodzić mniej lub bardziej „z epoki”.” (tłum. G. Żabiński)

 

Na szczególne podkreślenie zasługuje fakt, iż specjaliści ci, w odróżnieniu od autorów innych ekspertyz, na których powołuje się Grupa Enea (oświadczenie z dnia 14 VII 2023 r., strona internetowa Grupy Enea, dostęp 3 IX 2023 r.), zgodzili się wyrazić swoje opinie z podaniem imienia i nazwiska. Wyrażamy im przeto podziękowanie i najwyższe uznanie.

W związku z powyższymi wątpliwościami uważamy za rzecz absolutnie niezbędną poddanie miecza ponownym badaniom przed umieszczeniem go w ekspozycji muzealnej. Sugerowane analizy specjalistyczne mają charakter nieinwazyjny lub niskoinwazyjny, dlatego też nie wyrządzą one żadnej znaczącej szkody badanemu przedmiotowi, a ich ślady mogą bez trudu zostać usunięte prostymi zabiegami konserwatorskimi. Badania te obejmować winny następujące działania:

1. sporządzenie dokładnej dokumentacji fotograficznej miecza, obejmującej także zdjęcia w powiększeniu (np. zdobień czy wskazanych wyżej śladów) oraz odnotowanie wszystkich istotnych danych metrycznych (szczególnie szerokości i grubości głowni oraz wagi i środka ciężkości miecza)

2. szczegółową analizę traseologiczną

3. badania metalu ornamentu głowni – za pomocą odczynników chemicznych lub np. metodą analizy fluorescencji rentgenowskiej (XRF) lub inną, pozwalającą na dokładne określenie składu chemicznego

4. badania nieinwazyjne głowni i rękojeści metodą zdjęcia rentgenowskiego, tomografii komputerowej (CT) lub obrazowania neutronowego (NI) – pozwolą one na ujawnienie szczegółów konstrukcji głowicy, mogą także wskazać czy głownia wykonana jest z jednego czy kilku kawałków metalu

5. badania metalu głowni, jelca i głowicy

- pierwszym krokiem powinny być analizy twardości metalu głowni za pomocą twardościomierza umożliwiającego pomiar w skali Vickersa (HV), z obciążeniem 1kG lub wyższym (10kG). Założyć można, iż przy wykonywaniu dziewiętnasto- czy wczesnodwudziestowiecznej repliki dla potrzeb paradnych czy kolekcjonerskich nie zastosowano by twardej stali ani nie przeprowadzono by zabiegu utwardzania obróbką cieplną (hartowanie i odpuszczanie), tak więc twardość metalu głowni byłaby stosunkowo niska (ok. 200 HV lub mniej) (zob. np. Rybka 2011, 114; Żabiński, Stępiński 2014, 106, 108, Fig. 17; Edge, Williams 2003, 194, 196, Fig. 4). Natomiast tak niska twardość byłaby raczej dyskwalifikująca dla głowni broni średniowiecznej. Aczkolwiek w epokach wcześniejszych (np. w okresie lateńskim czy częściowo i w rzymskim) dość często trafiają się miecze niskiej jakości, to stają się one zdecydowaną rzadkością w czasach późniejszych. Ponadto naturalnie można by założyć, iż cenna zdobiona głownia miecza powinna cechować się także odpowiednimi własnościami funkcjonalnymi, jak najwyższa twardość partii ostrzowych (by zapewnić odpowiednie właściwości tnące), a niższa twardość części środkowej (by zapewnić większą wytrzymałość) (zob. np. Williams 2012; Żabiński, Stępiński, Biborski 2014)

- dla potwierdzenia lub zanegowania średniowiecznej metryki głowni warto też przeprowadzić badanie jej składu chemicznego metodą spektrometrii emisji optycznej (OES), laserowo wzbudzanej spektrometrii emisyjnej (LIBS) lub inną, pozwalającą też na pomiar zawartości węgla. W szeregu przypadków możliwym jest wykazanie różnic między składem chemicznym metalu dymarskiego a metalu otrzymanego w masowych przemysłowych procesach stalowniczych. Na to drugie mogą wskazywać np. zbyt wysoka zawartość tytanu, miedzi, niklu, chromu czy manganu, będących celowymi dodatkami stopowymi lub efektem wtórnego przetapiania złomu. Ponadto zastosowanie metalu o zbyt niskiej zawartości węgla (poniżej ok. 0.3% C) w partiach ostrzowych głowni może być uznane za cechę zasadniczo wykluczającą jej średniowieczną metrykę, z uwagi na brak możliwości należytego utwardzania obróbką cieplną takiego metalu (zob. np. Rybka 2011, 114, 116, 118, 120-122, Tab. 1; Żabiński, Stępiński 2014, 102-103, Figs. 8-9, 104-105, 106, 108, Fig. 17; Biborski, Stępiński, Żabiński 2011, 105; Żabiński, Rzeszotarska-Nowakiewicz, Nowakiewicz, Kontny, Kucypera 2016, 115-122, Appendix 3)

- zastanowić się także warto nad mikroskopowymi obserwacjami metalograficznymi na odpowiednio przygotowanej powierzchni ok. 1 x 1 cm (ze względów technicznych najlepiej w partiach ostrzowych przy sztychu głowni oraz w dogodnych miejscach na głowicy i jelcu). Mogą one pozwolić na wykrycie nawęglania metalu, zastosowania obróbki cieplnej czy wskazać na zawartość i rodzaj wtrąceń żużla. Ta ostatnia cecha jest także ważnym kryterium rozróżniającym metal dymarski od przemysłowego (zob. Biborski, Stępiński, Żabiński 2011, 102-104, Figs. 8-16; Żabiński, Stępiński 2014, 106, 108, Fig. 17)

- można też rozważyć analizy specjalistyczne okładzin rękojeści miecza wykonanych z materiałów organicznych (zob. np. Stępnik 2011), także np. z wykonaniem datowania metodą radiowęglową. Należy tu jednak zaznaczyć, iż wykazanie ich późniejszej metryki nie musi przesądzać o nieautentyczności miecza, gdyż na znacznej części zachowanych średniowiecznych zabytków tego rodzaju okładziny z materiałów organicznych są późniejsze (por. np. Oakeshott 2000; Peirce 2004)

Jesteśmy głęboko przekonani, iż jedynie przeprowadzenie ponownych dokładnych badań omawianego miecza będzie w stanie jednoznacznie rozstrzygnąć wszelkie narosłe wokół niego wątpliwości. Zwracamy ponadto uwagę, iż sytuacja, w której jako autentyczny oręż z okresu początków państwowości polskiej zostanie publicznie wyeksponowany przedmiot, który może okazać się częściowo lub całkowicie nieoryginalny, może wyrządzić spore szkody w świadomości historycznej społeczeństwa. Nie trzeba chyba dodawać, iż będzie to stało w jaskrawej sprzeczności z celami, jakie stawia sobie Muzeum „Pamięć i Tożsamość”, w którym omawiany miecz ma być udostępniony odwiedzającym.

Na koniec chcemy odnieść się do kwestii ceny, za jaką miał zostać zakupiony omawiany miecz. Według dostępnych w mediach niepotwierdzonych informacji (np. wspomniany artykuł Pani Red. Justyny Węcek z dnia 1 IX 2023 r. na stronie internetowej „Faktu”,  dostęp 3 IX 2023 r.), za przedmiot ten zapłacono kwotę 250 000 zł. Zapytany o opinię w tej materii Pan Jürgen H. Fricker (list do G. Żabińskiego z 25 IX 2023 r.) podał przykład XIV-wiecznego miecza europejskiego, sprzedanego 28 XI 2012 r. przez dom aukcyjny Bonhams za sumę 163 250 GBP (strona internetowa domu aukcyjnego Bonhams, dostęp 26 IX 2023 r.), a zatem znacznie wyższą niż podawana w mediach cena zakupu omawianego miecza. W naszym przekonaniu jednak jest to wyjątkowo nietrafione porównanie. Miecz z aukcji Bonhams, prócz bogatych zdobień i bardzo dobrego stanu zachowania, ma także wyjątkowo dobrze zbadane pochodzenie, czego w żadnym wypadku nie można powiedzieć o omawianym mieczu. Wspomniany miecz z aukcji Bonhams wraz z grupą podobnych mieczów pochodził z arsenału dynastii mameluckiej w Aleksandrii. Oręż ten trafiał tam jako dary czy łupy i ma dość bogatą literaturę (zob. Oakeshott 2000, 163, 198-199-200, 204, 207). Nic więc dziwnego, że zabytek ten osiągnął tak wysoką cenę. Natomiast ceny osiągnięte w ostatnich latach za dobrze zachowane miecze z okresu wczesnego średniowiecza (do ok. końca XII w.) z oferty tylko tego domu aukcyjnego (dostęp 26 IX 2023 r.) były zazwyczaj znacznie niższe, oscylując w szerokim zakresie od ok. 3 000 do 20 000 GBP.

            Nie jesteśmy oczywiście w stanie oszacować w tym miejscu wartości każdego z tych mieczów z osobna. Sądzimy jednak, że suma ok. 20 000 GPB (czyli ok. 106 000 zł) byłaby absolutnie maksymalną wartością rynkową omawianego miecza, naturalnie pod warunkiem jego pełnej autentyczności, a bardziej adekwatną kwotą byłaby zapewne połowa tej sumy. Zatem średnia rynkowa wartość autentycznego miecza z okresu wczesnego średniowiecza byłaby znacznie niższa (ok. 50 000 zł, czyli nawet pięciokrotnie) niż cena zapłacona według doniesień medialnych za omawiany miecz. Jakąkolwiek wyższą kwotę uzasadnić można by jedynie nadzwyczajnymi okolicznościami, jak np. dobrze udokumentowane pochodzenie (szczególnie nie budząca wątpliwości proweniencja z ziem polskich) czy niewątpliwy związek z konkretną postacią lub wydarzeniem historycznym. Istnienie owych okoliczności nie zostało póki co w żaden sposób udowodnione. Natomiast problem relacji między sumą 250 000 zł a ceną rynkową przedmiotu, który miałby okazać się późnodziewiętnastowieczną lub wczesnodwudziestowieczną kopią, z oczywistych względów pozostawiamy bez obszerniejszego komentarza. 

 

2 października 2023 r.

 

dr hab. Grzegorz Żabiński, prof. Uniwersytetu im. Jana Długosza w Częstochowie

prof. dr hab. Marian Głosek, Uniwersytet Łódzki (emeritus)

dr hab. Marcin Biborski, Uniwersytet Jagielloński (emeritus)

dr hab. Andrzej Janowski, prof. Polskiej Akademii Nauk

dr Piotr N. Kotowicz

dr hab. Piotr Strzyż, prof. Uniwersytetu Łódzkiego

 

Spis fotografii

Wszystkie zdjęcia na podstawie materiałów fotograficznych za: strona internetowa Grupy Enea, publikacja 10 VII 2023 r., dostęp 3 IX 2023 r. Fot. Gabriel Piętka/Ministerstwo Aktywów Państwowych. Opr. G. Żabiński. Dziękujemy Panu Gabrielowi Piętce za zgodę na wykorzystanie zdjęć w materiale. 

Fot. 1 – Widok rękojeści miecza i górnej partii głowni. Zdjęcie rozjaśnione celem poprawy czytelności

Fot. 2 – Widok górnej partii głowni ze zdobieniami oraz rękojeści miecza. Zdjęcie rozjaśnione celem poprawy czytelności

Fot. 3 – Widok rękojeści miecza w zbliżeniu od dołu. Strzałkami zaznaczono główki nitów u podstawy głowicy. Zdjęcie rozjaśnione celem poprawy czytelności

Fot. 4 – Widok głowicy miecza w zbliżeniu z boku. Strzałkami zaznaczono przypuszczalne miejsce zaklepania końca nitu na powierzchni głowicy oraz linie na jej powierzchni. Zdjęcie powiększone i rozjaśnione celem poprawy czytelności

Fot. 5 – Widok rękojeści miecza w zbliżeniu z góry. Strzałkami zaznaczono przypuszczalne miejsce zaklepania końców nitów na powierzchni głowicy. Na jelcu widoczna blaszka, przymocowana drutem do trzonu rękojeści. Zdjęcie rozjaśnione celem poprawy czytelności

Fot. 6 – Widok ogólny miecza. Zdjęcie rozjaśnione celem poprawy czytelności

Fot. 7 – Widok górnej partii głowni ze zdobieniami w zbliżeniu. Strzałkami zaznaczono niektóre widoczne ślady wżerów korozyjnych na głowni, wyszczerbień na ostrzach oraz ubytki ornamentu. Zdjęcie rozjaśnione celem poprawy czytelności

Fot. 8 – Widok rękojeści miecza od dołu w zbliżeniu. Strzałkami zaznaczono szczerbę na jelcu i szczelinę u podstawy głowicy. Zdjęcie rozjaśnione celem poprawy czytelności

 

Literatura

Androščuk, F. (2014) Viking swords. Swords and social aspects of weaponry in Viking Age societies. Historiska. The Swedish History Museum Studies 23. Stockholm

Aleksić, M. (2007) Mediaeval swords from Southeastern Europe. Material from 12th to 15th century. Beograd

Biborski, M., Stępiński, J., Żabiński, G. (2011) “Szczerbiec (The Jagged Sword) – The Coronation Sword of The Kings of Poland.” Gladius 31, 93-148

Buchwald, V. F. (2008) Iron, steel and cast iron before Bessemer. Historisk-filosofiske Skrifter 32. The Royal Danish Academy of Sciences and Letters. Copenhagen

Buchwald, V. F. (2005) Iron and steel in ancient times. Historisk-filosofiske Skrifter 29. The Royal Danish Academy of Sciences and Letters. Copenhagen

Edge, D., Williams, A. (2003) “Some Early Medieval Swords in the Wallace Collection and Elsewhere.” Gladius 23, 191-210

Forrer, R. (1894) Richard Zschille: Die Waffensammlung des Herrn Stadtrath Richard Zschille in Grossenhain Sachsen, 236 Taf. in Lichtdruck mit Text von R. Forrer. (Bd. 1.2.). Berlin

Geibig, A. (1991) Beiträge zur morphologischen Entwicklung des Schwertes im Mittelalter. Eine Analyse des Fundmaterials vom ausgehenden 8. bis zum 12. Jahrhundert aus Sammlungen der Bundesrepublik Deutschland. Neumünster

Gessler, E. A. (wyd.) (1932) Gräflich Erbach'sche Waffensammlung - aus dem Rittersaal zu Erbach im Odenwald: Waffensammlung aus bayrischem Adelsbesitz und anderer Provenienz; Plastik, Tapisserien des 16. und 17. Jarhhunderts, Bilder alter und neuer Meister, kolorierte Schweizer Stiche: Landschaften, Trachten, Genre, ... ; 6. September und 7. September 1932 (Katalog Nr. 32). Luzern

Głosek, M. (1984) Miecze środkowoeuropejskie z X—XV w. Polska Akademia Nauk. Instytut Historii Kultury Materialnej. Warszawa

Głosek, M. (1973) Znaki i napisy na mieczach średniowiecznych w Polsce. Polska Akademia Nauk. Instytut Historii Kultury Materialnej. Wrocław

Gosk, D., Masłowski, A., Butryn, B. (wyd.) (2021) Inwentarz kolekcji Theodora Josepha Blella. Opracowanie krytyczne. Malbork

Hiltl, G. (1876) Waffen-Sammlung Sr. Königlichen Hoheit des Prinzen Carl von Preussen: Mittelalterliche Abtheilung. Beschrieben und zusammengestellt sowie mit historischen Bemerkungen und Erläuterungen versehen von Georg Hiltl. Berlin

Jones, Lee A. (2004) “Overview of Hilt and Blade Classifications.” W: Peirce, I. G. Swords of the Viking Age. 2nd ed. Woodbridge, 15-24

Jowett, G. S., O'Donnell, V. (2012) Propaganda and Persuasion. 5th ed. Los Angeles

Kozłowski, J. K., Kaczanowski, P. (1998) Najdawniejsze dzieje ziem polskich (do VII w.). Wielka Historia Polski  T. 1. Kraków

Kucypera, P., Pudło, P. (2011) “Badania radiograficzne mieczy ze zbiorów Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy.” W: Miecze średniowieczne z Ostrowa Lednickiego i Giecza. Wyd. A. Wyrwa, P. Sankiewicz, P. Pudło. Biblioteka Studiów Lednickich. Fontes 3. Dziekanowice-Lednica, 121-132

Kunsthaus Lempertz  (1934) Waffensammlung - Konsul a. D. Hans C. Leiden, Köln: mit 45 Lichtdrucktafeln; [19. bis 21. Juni 1934] (Katalog Nr. 364). Köln

Lepke Rudolf Kunst-Auctions-Haus (1900) Ehemalig R. Zschille'sche Waffensammlung: Mittelalterliche Elfenbeinsculpturen und hervorragende kunstgewerbliche Arbeiten der Gothik bis zur Renaissance; werthvolle flandrische und französische Gobelins. Berlin

Leppäaho, J. (1964) Späteisenzeitliche Waffen aus Finnland. Schwertinschriften und Waffenverzierungen des 9.-12. Jahrhunderts. Ein Tafelwerk. Suomen Muinaismuistoyhdistyksen Aikakauskirja (Finska Fornminnesföreningens Tidskrift) 61. Helsinki

M. Lempertz' Antiquariat (1905) Katalog der Rüstungen- und Waffen-Sammlung des Herrn Karl Junckerstorff in Düsseldorf nebst Möbeln, Bildern und Antiquitäten aus demselben Besitz: Versteigerung zu Cöln, Montag den 1. Mai 1905. Cöln

Molainen, U., Molainen, M. (2020) “An early medieval sword with unique inlays from Finland.” Fennoscandia archaeologica 37, 131-142

Oakeshott, E. (2004) “Introduction to the Viking Sword.” W: Peirce, I. G. Swords of the Viking Age. 2nd ed. Woodbridge, 1-14

Oakeshott, E.  (2000) The Records of the Medieval Sword. 2nd ed. Woodbridge

Oakeshott, E. (1964) The Sword in the Age of Chivalry. Woodbridge

Oakeshott, E. (1960) The Archaeology of Weapons. London

Peirce, I. G. (2004) Swords of the Viking Age. 2nd ed. Woodbridge

Petersen, J. (1919) De norske vikingesverd. En typologisk-kronologisk studie over vikingetidens vaaben. Videnkapsselskapets skrifter. II. Hist.-filos. Klasse No. 1. Kristiania

Pleiner, R. (2006) Iron in archaeology: early European blacksmiths. Praha

Pleiner, R. (2000) Iron in archaeology: the European bloomery smelters. Praha

Pudło, P., Żabiński, G. (2011) “Analiza formalna mieczy ze zbiorów Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy.” W: Miecze średniowieczne z Ostrowa Lednickiego i Giecza. Wyd. A. Wyrwa, P. Sankiewicz, P. Pudło. Biblioteka Studiów Lednickich. Fontes 3. Dziekanowice-Lednica, 19-33

Rybka, K. (2011) “Najnowsze badania militariów na przykładzie wybranych mieczy z terenu Polski.” W: Cum arma per aeva. Uzbrojenie indywidualne na przestrzeni dziejów. Wyd. P. Kucypera, P. Pudło. Toruń, 107-125

Stępnik, T. (2011) Drewniane okładziny rękojeści mieczy.” W: Miecze średniowieczne z Ostrowa Lednickiego i Giecza. Wyd. A. Wyrwa, P. Sankiewicz, P. Pudło. Biblioteka Studiów Lednickich. Fontes 3. Dziekanowice-Lednica, 69-77

Störi, Dr., Kunstsalon (Zürich) (1928) Waffensammlung aus herzoglich Anhalt-Dessauischem, deutschem und schweizerischem Privatbesitz: Auktion, den 19./20. Oktober 1928]. Zürich

Wheeler, R. E. M. (1927) London and the Vikings. London Museum Catalogues: No. 1. London

Williams, A. R. (2012) The Sword and the Crucible. A History of the Metallurgy of European Swords up to the 16th Century. Leiden-Boston

Żabiński, G., Rzeszotarska-Nowakiewicz, A., Nowakiewicz, T., Kontny, B., Kucypera, P. (2016) “A possible Roman Period sword from Grzybowo (Grzybowen), Masuria, NE Poland. The archaeological and technological context.” Gladius 36, 97-139

Żabiński, G., Stępiński, J., Biborski, M. (2014) Technology of Sword Blades from the La Tène Period to the Early Modern Age. The Case of What Is Now Poland. Oxford

Żabiński, G., Stępiński, J. (2014) “A sword from Gdańsk – a technological revolution or a pageant replica?” Fasciculi Archaeologiae Historicae (Weaponry as a Mirror of the Epoch) 27, 99-110

Miecz Rydzyka #MieczRydzyka